wtorek, 29 grudnia 2015

Rozdział XI-Spodobałaś mu się

Miny innych były typu Kolejny uczeń, który dostał się w środku roku?, Znów osoba, która nie musiała przechodzić przesłuchań itp.
-Marco, może nam coś zaśpiewasz? -Zaproponował Pablo.
Chłopak wyszedł na scenę i zaczął śpiewać Entre tu y yo:
Si no hay nada que decir
Ni nada de qué hablar
No hace falta explicarte
Si guardas todos los secretos de mi vida
De mi vida y de mis sueños
Y lo sabes
Eres la única canción
Que siempre escribiré
Siguiendo mis latidos
Cada palabra, cada nota
Que me das
Me hace sentir que estoy contigo
Es conexión entre tú y yo
En cada verso de esta canción
Tu voz y la mía
En cada acorde, en cada rima
Es conexión entre tú y yo
En cada verso de esta canción
Es tan distinto junto a ti
Soy lo que soy si estas aquí

Przy tym miałam wrażenie, że cały czas się na mnie gapi. Kiedy skończył rozległy się oklaski.
-Marco dopiero przyjechał, dlatego dopiero teraz przyszedł do studia. -Wyjaśnił Antonio. -Od jutra będzie normalnie przychodził na lekcje.
Kilka osób przewróciło oczami. Pablo dał nam znak, że możemy już opuścić studio. Wszyscy zrobiliśmy tak jak mówił.
Właśnie wyciągałam z szafki torebkę, kiedy podszedł do mnie Marco.
-Hej. -Powiedział.
Kluczykiem zamknęłam szafkę, schowałam go do torebki, po czym spojrzałam na chłopaka.
-Cześć. -Odpowiedziałam. -Jestem Francesca.
-Jesteś... bardzo ładna. -Powiedział.
Zarumieniłam się.
Nagle pojawił się Diego, który najprawdopodobniej wszystko słyszał. Chrząknął, spojrzał najpierw na niego, potem na mnie, a następnie powiedział:
-Skarbie, ćwiczymy Aprendi a decir adios?
Jestem prawie pewna, że to skarbie powiedział po to, by dać Marco do zrozumienia, że on jest moim chłopakiem.
Marco nieźle zamurowało.
-Czyli... wy jesteście w związku? -Zapytał.
-Tak. -Syknął Diego.
Aww... był taki słodki, kiedy robił się zazdrosny.
-Jasne, możemy poćwiczyć. -Odparłam.
Więc, tak jak powiedziałam, poszłam do sali do śpiewu. Po chwili wrócił Diego, trzymając w ręce gitarę.
Postanowiłam wyjaśnić z nim sprawę z tym nowym.
-Wiesz, że nie masz powodów, by być zazdrosnym? -Zapytałam.
-Ale ty mu się spodobałaś! -Odpowiedział.
Westchnęłam i przewróciłam oczami. To co powiedział było chyba prawdą, ale... ja nic do tego chłopaka nie czułam, więc...
-Dobra, nie ważne... Bierzmy się za próbę.
Zrobiliśmy tak, jak powiedziałam i po chwili Diego zaczął grać pierwsze nuty Aprendi a decir adios.
Następnego dnia
Kiedy tylko weszłam do studia, podbiegła do mnie Cami.
-Nie uwierzysz!! -Krzyknęła. -Chodzę z Broudweyem!! 
Miała to chyba powiedzieć tylko do mnie, ale jej pisk było słychać w prawie całym studiu. 
-No, wiedziałam, że będziecie razem. -Zaśmiałam się. -Gratuluję.
Cami pisnęła, co chyba miała oznaczać Dzięki. Nagle podeszła do nas Violetta. 
-Masz szczęście... -Powiedziała do Camili. -Chłopak w którym się zakochałaś, też Cię kocha.
Obróciła się i spojrzała na Leona, który tylko zmarszczył brwi. Postanowiłam do niego podejść.
-Violetta wyznawała Ci miłość? -Zapytałam. -I ją odrzuciłeś?
-No ew... Pytała się mnie czy jestem zakochany no i odpowiedziałem, że tak... I odeszła. -Odparł.
-A w kim jesteś zakochany? -Spytałam.
-No... w niej... -Przyznał.
Zdziwiona zmarszczyłam brwi. Zgaduję, że Vilu pomyślała, że jest zakochany w kimś inny niż w niej, tak odpowiadając. Och, masakra...
Chciałam mu to powiedzieć, ale zabrzmiał dzwonek na lekcje. Mieliśmy mieć teraz lekcję tańca, ale Pablo wezwał nas do głównej sali, by ogłosić wyniki wczorajszego castingu.
-Więc... casting przeszli... -Zaczął Pablo. -Chłopaki, którzy zaśpiewali Ven con nosotros. -Razem z resztą zaczęliśmy bić brawo. -Ta też piosenka będzie idealna na show. Kolejna grupa która przeszła to Naty, Camila i Francesca, które zaśpiewały A mi lado. -Pisnęłyśmy i rzuciłyśmy się na siebie-Ta piosenka też może zostać... no i ostatnia jest grupa, która zaśpiewała Esto no puede terminar. I tak, ta piosenka też może być na show.
Znów zaczęły się piski i oklaski.
-Dobrze, więc mamy plan show. -Powiedział Antonio. -Na początku piosenka w której zaśpiewają wszyscy... Chcielibyśmy, żeby to była piosenka Ser mejor, więc nauczcie się tego tekstu na pamięć. Potem chłopaki zaśpiewają Ven con nosotros, następnie Violetta swoją solową piosenkę... Właśnie, Violu, masz już ją?
Violetta skinęła głową i wyszła na scenę. Zaśpiewała Supercreativa.

(Od autorki - wyobraźcie sb, że nikt tam nie tańczy , tylko Vilu jest xd)
Szczerze mówiąc, piosenka wyszła genialnie. Jak tylko skończyła śpiewać, rozległy się oklaski.
-Idealna piosenka, Violu. -Powiedział Antonio. -Więc po niej A mi lado, następnie Esto no puede terminar, Aprendi a decir adios. i piosenka w której śpiewają wszyscy - Crecimos Juntos.
Po tym, wszyscy rozeszliśmy się do sal. Greogorio uczył nas układu do Ser mejor. Całkiem nieźle nam szło, ale on jak zwykle mówił, że do perfekcji jeszcze daleko itp. itp.
Po lekcji podszedł do mnie Marco.
-Ty i Diego tak na serio jesteście razem? -Zapytał.
Zdziwiona podniosłam brwi.
-Nie, na niby. -Prychnęłam ironicznie. 
Chłopak zaczerwienił się i poszedł w stronę sali od śpiewu, w której mieliśmy mieć zaraz lekcje. 
-Spodobałaś mu się. -Powiedziała Violetta, która nagle się pojawiła.
Nie ogarniam czy powiedziała to, by się ze mnie zaśmiać, współczuć mi, a może tylko po to, by stwierdzić oczywisty fakt.
-No wiem... -Odparłam z westchnieniem. -Jak z Leonem?
Vilu zacisnęła wargi i wzrok skierowała w podłogę. Powiedziałam jej to, co dzisiaj rano wyjaśniał mi Leon. Ona posłała mi uśmiech i pobiegła najwyraźniej po to, by poszukać ukochanego.
Nie łapię na jakim poziomie są nasze relacje. Czy jesteśmy przyjaciółkami, czy wrogami?...
....
Po wszystkich lekcjach wyszłam ze studia samotnie, ponieważ Diego zostawał na próbie z chłopakami, a Cami chciała ich ocenić. W sumie sama bym została, ale byłam wykończona po całym dniu. Nagle obok mnie pojawił się Marco i zapytał:
-Odprowadzić Cię? 









Hej ^^
Jak minęły Wam święta? Mam nadzieję, że dobrze :D.
Szkoda, że nie ma śniegu xd. 
Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodoba <3.
Komentujcie ^^.

czwartek, 17 grudnia 2015

Rozdział X -Dzięki za radę...

Łapcie kolejny rozdziałek ^^ !
Mało się w nim dzieje, ale mam nadzieję, że Wam się spodoba :D.
Następny rozdział na pewno będzie ciekawszy :P.
Miłego czytania :*
----

-Gadałem z Gre... z moim tatą. -Poprawił się szybko.
Powoli oderwałam się od niego i spojrzałam w jego piękne oczy.
-Tak? -Spytałam. -I jak?
Diego delikatnie uniósł brwi, co znaczyło, że rozmowa przyniosła raczej pozytywne rezultaty. Wyszczerzyłam zęby w uśmiechu, czekając jak mi odpowie.
-No... gadał coś, że tu miał spoko pracę i chciał tu zostać ze względu na nią, a potem jak miał czas głupio mu było spotkać się z jego byłą żoną, czyli moją mamą... Coś w tym stylu. No, ale się pogodziliśmy i ten tego... Dzięki za radę...
Francesca y Diego
-Na co czekasz? Powinieneś klęknąć tutaj przede mną i dziękować, nie patrząc na mnie wzrokiem, i mieć głową schyloną ku podłodze! -Powiedziałam poważnym tonem. On zaczął się chichrać. -Mówię serio! No, na co czekasz?
On jeszcze głośniej się zaśmiał i zaczął się schylać.
-Diego... ja... żartowałam. -Powiedziałam zaskoczona.
Zaczął się jeszcze głośniej chichrać, jak jakiś debil. Uklęknął przede mną, powiedział "Dziękuję bardzo moja księżniczko". I dalej się śmiejąc, wstał.
-S-skarbie... -Powiedział dalej zwijając się ze śmiechu. -Jesteś taka przer-rażona, jakbym normalnie Cię miał z-zaraz skrzywdzić.
Zamrugałam oczami, jednocześnie zdając sobie sprawę, że patrzyłam na niego z wielkimi gałkami ocznymi, i poważną miną.
Także zaczęłam się śmiać.
-A jak z zespołem? -Spytałam.
-Napisaliśmy pierwszą piosenkę, Ven con nosotors. -Odparł.
-Możecie ją przedstawić na dzisiejszym castingu. -Zauważyłam.
Diego spojrzał na mnie i pocałował w policzek.
-Ty zawsze masz wspaniałe pomysły, kochanie. -Powiedział, po czym wyszedł z sali.
Kiedy tylko wyszedł, weszła Camila i jakaś czarnowłosa dziewczyna.
-A ty już się nie uganiasz za Broudweyem? -Zapytałam rudowłosą.
Cami zaczerwieniła i chciała zaprzeczyć, ale przerwała jej czarnowłosa.
-Nie, udało mi się ją od niego odciągnąć. -Powiedziała. Obie zachichotałyśmy. -Jestem Natalia, a ty Francesca, prawda? -Skinęłam głową. -Ja i Cami chcemy wziąć udział w dzisiejszym castingu chciałybyśmy, żebyś ty zaśpiewała z nami. Mamy zamiar zaśpiewać A mi lado, piosenka jest łatwa, szybko się nauczysz słów. Tylko powiedz czy się zgadzasz.
Obie wlepiły we mnie swoje ślepia, jakbym właśnie miała odpowiedzieć czy wyjdę za mąż.
-Jasne, że się zgadzam. -Uśmiechnęłam się.
One zaczęły piszczeć i zaciągnęły mnie do sali od śpiewu. Dały mi tekst. Ołówkiem zaznaczyłam sobie co śpiewam ja.
Kiedy zaczęłam uczyć się tekstu na pamięć, do sali weszli Leon, Violetta, Maxi i jakaś blondynka, która chyba nazywała się Ludmiła.
-Zaśpiewacie z nami Hoy Somos Mas? -Spytał Maxi.
-JASNE! -Wrzasnęła Natalia, nie pytając się nas o zdanie.
Świetnie, teraz mam dwa teksty do nauczenia się.
----
Po lekcjach przećwiczyłam A mi lado i Hoy Somos Mas. W ogóle najbardziej zdziwiło mnie to, że Violetta siedziała ciszej niż zwykle. Nie krytykowała nikogo, nie wywyższała się... Była jakaś inna.
Po pół godzinie prób, Pablo zwołał nas do głównej sali, ponieważ zaczęły się castingi.
Pierwsi śpiewali chłopaki Ven con nosotros. 
Standardowo - ja miałam oczy wlepione w Diego, Camila w Broudweyu, a Violetta w Leonie. Dodatkowo zauważyłam, że Nati gapiła się na Maxiego, a Ludmiła na Federico.
Po nich, ja z dziewczynami śpiewałyśmy A mi lado.

Było jeszcze kilka grup, które śpiewały piosenki, których nie znam. W końcu nadeszła kolej na nasze Hoy somos mas.

(Od autorki - wyobraźcie sb, że tam są postacie, które wymieniłam :p)

-Dobrze. -Skinął głową Pablo, kiedy skończyliśmy śpiewać. -Chciałbym Wam przedstawić Marco, który przyjechał do nas z Meksyku.
Naszym oczom ukazał się całkiem przystojny brunet...


czwartek, 10 grudnia 2015

Rozdział IX-Piosenkę w duecie zaśpiewają Diego i Francesca

Dzień dobry, człowieki ^^
Przepraszam za moją nieobecność :c.
Mam nadzieję, że rozdziałem Wam się spodoba.
Chociaż w niektórych momentach nie miałam pomysłu i wyszło to trochę na siłę xD.
No, to miłego czytania :*.
....
Bezczynnie gapiłam się w okno. Padał deszcz. Krople spływały po mojej szybie. Mam wrażenie, że pogoda zmienia się wraz z moim nastawieniem do życia. Kiedy byłam z Diego, było słonecznie. A teraz jest pochmurno, zimno.
Nagle zauważyłam Diego podchodzącego do moich drzwi. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi. Niepewnie je otworzyłam. Tak jak myślałam, stał w nich mój ex.
-Co tutaj robisz? -Zdziwiłam się.
-Nie mogę Ciebie odwiedzić?-Odparł pytaniem na pytanie głupio się uśmiechając.
W mojej głowie pojawiło się dziwne skojarzenie, ale szybko o nim zapomniałam.
-Chciałbym porozmawiać. -Dodał.
Westchnęłam, i wykonałam gest ręką, by wszedł do środka. Kiedy to zrobił, zamknęłam drzwi.
-To o czym chcesz pogadać? -Zapytałam od razu.
-Może najpierw usiądziemy, co? -Zachichotał.
Skinęłam głową. Chyba prawie każda nasza wypowiedź była pytaniem.
Tak jak chciał, usiedliśmy przy trzy osobowym stole, który znajdował się w kuchni.
-O czym chciałeś porozmawiać? -Spytałam, mimo tego, że wiedziałam o co mu chodzi.
-O tym... pocałunku... -Odparł.
Kiedy sobie o tym przypomniałam, poczułam ukłucie w sercu. Nawet zachciało mi się płakać. Nie wiem dlaczego wciąż nie mogę sobie uświadomić, że może kochać kogoś innego niż mnie.
-To nie było tak jak myślisz... -Ciągnął dalej. -Wiem, że to wyglądało, jak wyglądało, ale... tak nie było. Po prostu wracałem do domu, a ona nagle do mnie podeszła i pocałowała. Ja wtedy po prostu... jakoś automatycznie oddałem pocałunek... No, nie wiem jak Ci to inaczej wytłumaczyć. Pocałunek z tą dziewczyną nie był szczery. Fran... -Dotknął mojego ramienia. -Kocham tylko Ciebie. Wybaczysz mi?
Gapiłam się w podłogę, nie wiedząc czy mu uwierzyć czy nie. Ale w sumie... po co miałby kłamać? Widać, że mu na mnie zależy. No i strasznie za nim tęsknię. Czemu by mu nie wybaczyć?
-No... nie wiem... -Udałam, że się zastanawiam. -Może... serio, nie wiem...
Zachichotał. Złapał mnie w tali i namiętnie pocałował.
-Przekonałeś mnie. -Zaśmiałam się.
Przytulił mnie do siebie. Ja także go objęłam.
-Tęskniłem za Tobą. -Szepnął mi do ucha.
-Nie tak bardzo jak ja za Tobą. -Odparłam.
Już mieliśmy się znowu pocałować, kiedy zadzwonił telefon Diego. Spojrzał z westchnieniem na wyświetlacz i odebrał. Z kontekstu rozmowy mogłam, wywnioskować, że rozmawiał z mamą.
-Muszę iść -Powiedział do mnie, kiedy się rozłączył. -Pa, skarbie. -Pocałował mnie na pożegnanie w policzek.
Także się pożegnałam. Kiedy tylko wyszedł, mój telefon zabrzęczał dając znać, że ktoś mi przysłał sm-sa. Był on od Diego:
Już tęsknię :* 
Uśmiechnęłam się pod nosem, i odpisałam:
Słodziak <3.
Ja też :c
Kocham Cię :*
Po chwili otrzymałam odpowiedź od Diego:
Ja Ciebie też, księżniczko :*.
Znów na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Jest taki słodki...
Nagle mój telefon zaczął drżeć, dając znać, że ktoś dzwoni. Spojrzałam na wyświetlacz. Dzwoniła moja mama. Pierwszy raz odkąd przyjechałam do Włoszech.
Właściwie nie zdziwiło mnie to, że wcześniej nie dzwoniła. Nie miałam zbyt dobrej relacji z rodzicami. Oni  nie akceptowali tego, że kocham śpiewać i tańczyć, i to chcę robić w przyszłości. Chcieli, bym zajęła się gotowaniem, tak jak oni. Jednak mnie do tego nigdy nie ciągnęło.
Po chwili namysłu odebrałam telefon.
-Halo? -Odezwałam się.
-Cześć, Francesca. -Odparła.
Nastała głupia cisza. Żadna z nas nie wiedziała co właściwie powiedzieć. W końcu zdecydowałam się ja.
-Po co dzwonisz? -Zapytałam.
-Chciałam się spytać co u Ciebie... -Odparła.
Miałam ochotę zapytać "Co się stało, że tak nagle zaczęłaś się mną interesować?", ale powstrzymałam się.
-Dobrze. -Odpowiedziałam. -Mam chłopaka...
-Nieźle. -Zaśmiała się. -Jak się nazywa?
-Diego. Jest z Hiszpanii.
Rozmawiałyśmy o nim jeszcze chwilę, po czym mama powiedziała, że musi wracać do pracy i rozłączyła się. Chyba po raz pierwszy od dawna przeprowadziłam z nią wesołą rozmowę.
Następnego dnia

Kiedy tylko weszłam do studia, Pablo zwołał wszystkich do głównej sali, by ogłosić wyniki castingu. 
-Piosenkę solową zaśpiewa... Violetta! -Powiedział.
Rozległy się ciche oklaski. A tak właściwie brawo bił tylko Leon. Violetta się tym nie przejęła, tylko dumnie wstała i podniosła ręce ku sufitowi.
-Jeszcze nie wiemy jaką piosenkę będziesz śpiewać, ale najlepiej, by było, żeby była nowa. Mogłabyś jakąś napisać? -Spytała Angie.
Dziewczyna przytaknęła i usiadła na miejsce.
-Piosenkę w duecie zaśpiewają Diego i Francesca.
Wczoraj jeszcze bym marudziła i próbowała przekonać Pablo, że nasze głosy do siebie nie pasują.
Dzisiaj rzuciłam się na mojego chłopaka i zaczęłam piszczeć z radości.
-To świetnie, a jaką piosenkę zaśpiewamy? -Zapytał Diego.
-Chyba Aprendi a decir adios. Będzie idealna na przedstawienie. -Wyjaśnił dyrektor.
Jeszcze głośniej pisnęłam.
-Pamiętajcie, że dzisiaj kolejne przesłuchania. -Powiedziała Angie. -Dobrze się przygotujcie.
Kiedy ona i Pablo wyszli z sali, zwróciłam się do Diego:
-Nie mogę uwierzyć! -Pisnęłam.
-A ja tak. -Zaśmiał się. -Jesteś najlepsza.
-Ty też. -Powiedziałam.
Przytuliliśmy się do siebie.
-O, a Wy kiedy się pogodziliście? -Usłyszeliśmy głos Camili. Oderwaliśmy się od siebie. -Sorry, nie chciałam Wam przeszkadzać...
-Spoko. -Zachichotałam. -Wczoraj wieczorem.
Rudowłosa chciała nam chyba jeszcze coś powiedzieć, ale Broudwey przeszedł obok niej, a ona automatycznie, niczym Zombie, podążyła za nim.
Zaczęliśmy się głośno śmiać, po czym ponownie się przytuliliśmy. 

Łączna liczba wyświetleń