-Dzień dobry. A... kim pan jest? -Spytałam niepewnie.
-Jestem Pablo, dyrektor studia. -Uśmiechnął się serdecznie.
-To do pana napisałam prośbę o dostanie się do studia w środku roku? -Spytałam.
-Tak, tak. -Odparł. -Jak wiesz posłuchaliśmy Twojego głosu i się zgodziliśmy.
-Uhm. No, cóż... cieszę się, że dostałam się do tej szkoły. -Powiedziałam- Mogłabym dostać harmonogram zajęć?
-Jasne, chodź do pokoju nauczycielskiego.
-Uhm. No, cóż... cieszę się, że dostałam się do tej szkoły. -Powiedziałam- Mogłabym dostać harmonogram zajęć?
-Jasne, chodź do pokoju nauczycielskiego.
...
Po załatwieniu kilku rzeczy wreszcie dostałam spis zajęć. Zaczynam się tutaj uczyć dopiero jutro. Podziękowałam i po szybkim "Do widzenia" wyszłam ze studia.
Mniej więcej pamiętałam drogę do domu, tylko na jednym skrzyżowaniu musiałam się zastanowić gdzie skręcić. Byłam już prawie pod domem, kiedy nagle na kogoś wpadłam. Podniosłam wzrok.
Wpadłam na chłopaka w moim wieku.
Poczułam jakieś dziwne pstryknięcie w mózgu. W moim brzuchu zaczęły jakby... latać motyle.
-Przepraszam... -Powiedziałam w końcu.
-Nie ma sprawy. -Odparł chłopak. -Jestem Diego, a ty?
-Francesca. Ja... ja muszę już iść... Ciao. -Z nieprzyzwyczajenia pożegnałam się po włosku.
-Jesteś włoszką? -Zapytał.
-Tak. -Przytaknęłam. -To ja już naprawdę muszę już iść. Ciao.
-Ciao. -Odparł ze śmiechem.
Tak naprawdę nie śpieszyło, tylko chciałam uniknąć niezręcznego spotkania. Podeszłam kilka kroków i się zatrzymałam. Kiedy na niego patrzyłam... miałam takie dziwne uczucie... Dziwne, ale przyjemne.
-Hej. -Nagle podeszła do mnie jakaś rudowłosa dziewczyna. -Jestem Camila, a ty... Francesca, tak?
-Skąd znasz moje imię? -Zdziwiłam się.
-Pablo nam mówił, że jakaś włoszka zacznie się uczyć w środku roku, a widziałam Ciebie, jak idziesz do pokoju nauczycielskiego. -Uśmiechnęła się. -Um... i ten Diego w którym się zakochałaś też chodzi do studia.
-Ja się w nim nie zakochałam. -Szybko zaprzeczyłam, ale ucieszyłam się na myśl, że on chodzi do studia. Nie wiem dlaczego.
-To widać. Patrzysz na niego jak na swojego księcia z bajki. -Zachichotała.
-Ym... no nie wiem. Jak na niego patrzyłam to miałam takie dziwne uczucie...
-To miłość, kochana. -Powiedziała Camila. -A masz szczęście. Nie układa mu się w związku z taką Violettą. Ona też chodzi do studia.
-Nie wiem czemu myślisz, że może mnie to obchodzić.
Zachichotała.
-Okej. Jak chcesz. Ja się nie wtrącam. Ale chcę Ci tylko jeszcze powiedzieć, że...
-Starczy. Dość. -Przerwałam jej i ruszyłam w stronę domu.
I na koniec taki mały gif :D
Jeżeli rozdział Wam się spodobał to skomentujcie, a jeżeli nie to napiszcie co w nim było złego :).
Mniej więcej pamiętałam drogę do domu, tylko na jednym skrzyżowaniu musiałam się zastanowić gdzie skręcić. Byłam już prawie pod domem, kiedy nagle na kogoś wpadłam. Podniosłam wzrok.
Wpadłam na chłopaka w moim wieku.
Poczułam jakieś dziwne pstryknięcie w mózgu. W moim brzuchu zaczęły jakby... latać motyle.
-Przepraszam... -Powiedziałam w końcu.
-Nie ma sprawy. -Odparł chłopak. -Jestem Diego, a ty?
-Francesca. Ja... ja muszę już iść... Ciao. -Z nieprzyzwyczajenia pożegnałam się po włosku.
-Jesteś włoszką? -Zapytał.
-Tak. -Przytaknęłam. -To ja już naprawdę muszę już iść. Ciao.
-Ciao. -Odparł ze śmiechem.
Tak naprawdę nie śpieszyło, tylko chciałam uniknąć niezręcznego spotkania. Podeszłam kilka kroków i się zatrzymałam. Kiedy na niego patrzyłam... miałam takie dziwne uczucie... Dziwne, ale przyjemne.
-Hej. -Nagle podeszła do mnie jakaś rudowłosa dziewczyna. -Jestem Camila, a ty... Francesca, tak?
-Skąd znasz moje imię? -Zdziwiłam się.
-Pablo nam mówił, że jakaś włoszka zacznie się uczyć w środku roku, a widziałam Ciebie, jak idziesz do pokoju nauczycielskiego. -Uśmiechnęła się. -Um... i ten Diego w którym się zakochałaś też chodzi do studia.
-Ja się w nim nie zakochałam. -Szybko zaprzeczyłam, ale ucieszyłam się na myśl, że on chodzi do studia. Nie wiem dlaczego.
-To widać. Patrzysz na niego jak na swojego księcia z bajki. -Zachichotała.
-Ym... no nie wiem. Jak na niego patrzyłam to miałam takie dziwne uczucie...
-To miłość, kochana. -Powiedziała Camila. -A masz szczęście. Nie układa mu się w związku z taką Violettą. Ona też chodzi do studia.
-Nie wiem czemu myślisz, że może mnie to obchodzić.
Zachichotała.
-Okej. Jak chcesz. Ja się nie wtrącam. Ale chcę Ci tylko jeszcze powiedzieć, że...
-Starczy. Dość. -Przerwałam jej i ruszyłam w stronę domu.
I na koniec taki mały gif :D
Jeżeli rozdział Wam się spodobał to skomentujcie, a jeżeli nie to napiszcie co w nim było złego :).
Swietny rozdzial ;)
OdpowiedzUsuńAch fran zakochala sie w Diego ;))
Czekam na next
Pozdrawiam i zycze weny ;*
Fajnie, że Ci się podoba :).
UsuńTakże pozdrawiam i dziękuję.
Super 😘
OdpowiedzUsuńBardzo wciągający.
❤